Odwołania do kultury disco.
Nie mogłem tego tematu uniknąć – ba, woła on o atencję już w samym tytule gry! I tego artykułu. W Revacholu postuluje religijno-filozoficzny motyw subkultury disco.
Kultura ta wywodzi się z przełomu lat 60./70. i święciła triumf w USA aż do późnych lat ‘80. W tym czasie właśnie muzyka wyrażana elektrycznymi gitarami, pianinami oraz syntezatorami rozbrzmiewała w niezliczonych klubach tworząc pewnego rodzaju opozycję do zastanych i dominujących standardów moralnych i kulturowych.
Disco było inkluzywne dla osób homoseksualnych oraz z mniejszości rasowych, pozwalało wyrazić sprzeciw wobec polityki wojny w Wietnamie i rasistowskich nagonek.
Z innych rzeczy należy wspomnieć również o propagowaniu seksualnego wyzwolenia czy powszechnego wykorzystywania używek. Motyw rytmu przeszywającego całe ciało oraz powtarzających się segmentów muzycznych pozytywnie wpływały na erotyzm, który w połączeniu z substancjami odurzającymi zachęcał do rozwijania nowych seksualnych i emocjonalnych relacji.
Złote czasy kultury disco zakończyły się wraz z wydarzeniem o nazwie Disco Demolition Night, czyli publicznego wysadzenia dyskotekowych nagrań na boisku futbolowym w Illinois.
Dokonali tego przeciwnicy postępowej muzyki disco, co skończyło się zarówno zniszczeniem murawy, jak i zamieszkami. Wydarzenie to miało miejsce w 1979 roku i częściowo w jego następstwie stacje radiowe rozpoczęły wycofywanie się w kierunku innych gatunków muzycznych.
W Disco Elysium motywy disco są powszechne i gracz szybko się na nie natknie. Disco odnosi się również do osiągnięcia wyższego stanu świadomości, wolnej woli oraz cieszenia się życiem.
Natomiast tytułowe “Elizjum” stanowi zaświaty i miejsce szczęśliwe, do którego wstęp mają jedynie osoby owładnięte “Disco” do szpiku kości.
Wspomniana subkultura prezentuje się w grze również w formie dostępnych ubrań nawiązujących do lat 70.. Pewne jej ślady pobrzmiewają również w ścieżce dźwiękowej, której stworzenia podjął się brytyjski zespół Sea Power, znany głównie z new age’u, indie rocka czy punku.
Jednak ambient podczas zwiedzania Revacholu wykonali na piątkę z plusem. Moim osobistym faworytem jest Whirling-In-Rags 8AM.
Czy jest to produkcja dla każdego?
Zdecydowanie… nie?
Ciężko to określić.
Chyba najważniejszym kryterium jest to, czego się od gry oczekuje. Jeśli akcji, dynamiki, wybuchów i pościgów niczym z kina nowej przygody, to nie – tutaj polecę wspominane już Call of Duty.
Elementów akcji w grze studia ZA/UM jest jak na lekarstwo, dlatego kiedy już się pojawiają, wzbudzają napięcie, niepewność i autentyczny strach o losy bohaterów. Pierwsze skojarzenia, jakie przyszły mi na myśl patrząc na Disco Eysium to… Fallout.
Jednak nie Fallout Bethesdy, czyli 3, New Vegas (choć tutaj palce maczał Obsidian), 4 i 76 (tak, duży przeskok w numeracji, zapytajcie Todda Howarda). Mam tutaj na myśli raczej oryginalne Fallouty firmy Interplay Entertainment. Fallout (1997), Fallout 2 (1998), Fallout Tactics (2001) czy Fallout Brotherhood of Steel (2004).
W tych produkcjach podejmowane wybory mają niebagatelne znaczenie, mechaniki są zakorzenione silnie w gatunku turowego RPG opartym o statystyki oraz losowość, a narracja opowiadana jest poprzez niezliczoną ilość dialogów z NPC. Podobnie jest w Disco Elysium.
Z tą różnicą, że zamiast przemierzać postapokaliptyczne, radioaktywne pustkowia Ameryki, gracz tuła się po rubieżach politycznych ambicji i cech osobowości, starając wydobyć z całej sytuacji jak najwięcej dla siebie, by przeżyć w bezwzględnym społeczeństwie.
Co dało mi Disco Elysium?
Przede wszystkim kapitalnie napisaną i wyreżyserowaną kryminalną historię. Gra pozwoliła mi również zgłębić wiele politycznych motywów i ideologii w bezpiecznym, wirtualnym środowisku pozwalając wykorzystać je jako narzędzia manipulacji.
Przy okazji można zderzyć się z wieloma punktami widzenia na te same problemy dotykające nas tutaj, w realnym świecie, który podobnie jak ten z gry, jest całkowicie zależny od politycznego kapitału.
Podsumowanie i dodatkowe konteksty
Wiadomość, jaką gra stara się przekazać staje się widoczna dopiero pod sam koniec rozgrywki. W ostatecznym rozrachunku, po ukończeniu głównego wątku (i wielu pobocznych) można dojść do wniosku, że polityka jest obłudna, pełna pustych frazesów i egoistów myślących tylko o własnych interesach.
Ostatecznie tym, co kieruje ludzkimi odruchami nie jest polityka czy wzniosłe postawy, tylko zwyczajne, niemal zwierzęce uczucia i żądze. Chyba ten aspekt uderzył mnie najbardziej zważywszy na fakt, jaki Disco Elysium stawia nacisk na motywy polityczne już od samego początku.
Żeby jednak nie kończyć tego wywodu w tak depresyjny sposób, Disco Elysium ma w sobie inspirującą i popularyzatorską iskrę – zachęciło mnie do zainteresowania się tematem polityki.
Na początek sięgnąłem do klasyki w postaci Księcia Niccolo Machiavelliego oraz do Manifestu Komunistycznego Karola Marksa i Fryderyka Engelsa. Na uwagę zasługują również grafiki kart NPC i psychodelicznych umiejętności, które stylistyką zahaczają o malarstwo olejne/technikę akrylową.
I tak, jest to technika malarska, jednak sam efekt końcowy wywołuje u mnie takie skojarzenia. W każdym razie jest na czym zawiesić oczy podczas wewnętrznych rozmów z samym sobą lub podczas przydzielania punktów umiejętności. Życzę wam odnalezienia w sobie ducha Disco podczas rozgrywki oraz trafienia do Elizjum.
Zaraz po tym, jak umrzecie próbując podnieść krawat w hotelowym pokoju Harry’ego.
Bibliografia:
- Hall C., Call of Duty: Modern Warfare’s Highway of Death controversy, explained, www.polygon.com [dostęp: 31.08.2023].
- All About Disco: inside the History and Influence of Disco Music, www.masterclass.com [dostęp: 31.08.2023].
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.